Parkuj z głową, historia (bardzo) prawdziwa
Ulica jakich wiele w Gliwicach. I kierujący jakich, niestety, wielu. Samochód zaparkowany na chodniku, blokujący przejście dla pieszych. Taki postój powoduje też bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu pieszych.
Zauważyliśmy, zareagowaliśmy – na miejsce została wezwana laweta.
O tym, że mieliśmy rację, świadczy to, co wydarzyło się parę minut później, a co możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej.
Młody chłopak ostrożnie wychyla się zza samochodu (tego blokującego wejście na pasy), by sprawdzić, czy nic mu nie zagraża.
On wie, czym może grozić brak spostrzegawczości i dba o swoje bezpieczeństwo. Bądźmy jak ten młody chłopak.
Pamiętajcie, pośpiech bywa złym doradcą, a słuchanie niewłaściwych rad może skończyć się bardzo źle. Tym razem wszystko dobrze się skończyło.
zdjęcia: własne SM Gliwice
Post scriptum:
Kierujący powrócił do samochodu, zanim przyjechała laweta, poniósł konsekwencje przewidziane prawem.