Kierujący bez uprawnień

Piątek, wieczorem, Plac Inwalidów Wojennych (dzielnica Śródmieście, rejon 6) godzina 21:10. Na środku jezdni stał samochód z wyłączonym silnikiem. Podjęliśmy interwencję w związku z nieprawidłowym zatrzymaniem pojazdu. W trakcie czynności okazało się, że kierujący nie tylko nie ma przy sobie prawa jazdy, ale też nigdy go nie wyrobił. Kierujący poniósł konsekwencje prawne, a samochód przestawił, wezwany przez niego znajmy.
Ostrzegamy, jazda pojazdem mechanicznym bez uprawnień, to nie jest dobry pomysł.




Błękitna koperta? Jak to działa?

Błękitna koperta – miejsce parkingowe dla osoby niepełnosprawnej. By właściwie działało, musi być właściwie oznakowane. To oznacza, że miejsce musi mieć znak pionowy D-18 lub D-18a, wraz z tabliczką T- 29 (z symbolem osoby niepełnosprawnej). Dodatkiem do oznakowania pionowego jest wspomniana wcześniej koperta w kolorze błękitnym ze znakiem P-24 namalowanym białą farbą.

Oznakowanie pionowe i poziome miejsc dla osób niepełnosprawnych

Brak któregokolwiek z wyżej wymienionych elementów powoduje, że miejsce oznakowane jest, technicznie, błędnie. Przy czym należy zauważyć, że brak dostatecznej widoczności oznakowania poziomego, jak i brak koperty w ogóle nie oznacza, że takie miejsce jest ogólnie dostępne.
Kto zatem może korzystać z takiego miejsca?
Mogą z niego korzystać, wyłącznie osoby niepełnosprawne posiadające kartę parkingową. Dwie kwestie są kluczowe w tym przypadku.

Po pierwsze – posiadanie karty parkingowej.

Po drugie – poruszanie się przy pomocy pojazdu mechanicznego.

Warto zwrócić uwagę na to, że karty parkingowe nie określają jakim pojazdem porusza się ich właściciel. Co więcej, nie określają również kim, ma być właściciel pojazdu.

Zatem, właściciel karty parkingowej, może się poruszać samodzielnie (pojazdem własnym, użyczonym lub wypożyczonym). Może też korzystać z pomocy dowolnej osoby dysponującej pojazdem, która wyrazi chęć takiej pomocy. Może wreszcie wynająć pojazd z kierowcą (w tym taksówkę). W każdym z tych przypadków uprawnienia wynikające z karty parkingowej dotyczą pojazdu, którym osoba niepełnosprawna się porusza, bez względu na to, kto jest jego kierowcą.

 




Przepis na środę – art. 144. § 1 kodeksu wykroczeń niszczenie lub uszkadzanie roślinności

Wykroczenie bardzo „popularne”, niestety. Głównie za sprawą kierujących, którzy uważają, że brak legalnego miejsca postojowego, nie jest niczym krępującym ich zamiary.
Przedmiotem ochrony w art. 144 § 1 Kodeksu wykroczeń są tereny zielone przeznaczone do użytku publicznego (podkreślenie własne). Co ważne – nie ma znaczenia, kto jest właścicielem terenu, znaczenie ma charakter jego używania.

Oczywiście nie tylko kierujący pojazdami mogą być sprawcami naruszenia art. 144 § 1. Szkody może spowodować choćby zwierzę będące pod opieką człowieka.

Możemy tu mówić o różnych postaciach wykroczenia, od niszczenia trawników przydrożnych, przez uszkadzanie drzew, krzewów czy żywopłotów, przy czym powtórzymy to, raz jeszcze niszczenie lub uszkadzanie roślinności  musi mieć miejsce na terenie przeznaczonym do użytku publicznego.

Pamiętajcie, zieleń w miastach to nasze wspólne dobro. Dbajmy o nią.
Art. 144. § 1. Kto na terenach przeznaczonych do użytku publicznego niszczy lub uszkadza roślinność lub też dopuszcza do niszczenia roślinności przez zwierzęta znajdujące się pod jego nadzorem albo na terenach przeznaczonych do użytku publicznego depcze trawnik lub zieleniec w miejscach innych niż wyznaczone dla celów rekreacji przez właściwego zarządcę terenu, podlega karze grzywny do 1000 złotych albo karze nagany.

 

 




Eko-korzyści z segregowania odpadów.

 

Jest sprawą oczywistą, że segregowanie odpadów to przede wszystkim czystsze środowisko. Dlaczego?
Po pierwsze – zmniejszamy ilość odpadów.
Po drugie – powodujemy obniżenie poziomu eksploatacji tych surowców, które mogą być zastąpione przez pozyskane w procesie segregowania odpadów.
Ale to nie wszystko.

Segregowanie odpadów komunalnych to niższe opłaty za ich wywożenie, a zatem więcej pieniędzy zostaje w naszych portfelach.
Nie należy zapominać, że kiedy mieszkamy w domu jednorodzinnym, opłaty możemy jeszcze obniżyć poprzez korzystanie z kompostowników.
Bądźmy Eko, dla nas, dla naszych bliskich i wszystkich tych, którzy przyjdą po nas.

 

zdjęcie: Ministerstwo Klimatu




Sprawa „błękitnej koperty” część 1

Na jednym z miejsc postojowych dla osób niepełnosprawnych, przy ul. Karola Miarki 15 (dzielnica Śródmieście) zatrzymał się samochód firmy świadczącej usługi przewozu osób.
Czy kierujący tym pojazdem mógł się tak zachować? W jakiej sytuacji powinien ponieść konsekwencje swojego zachowania? Co robimy w takich przypadkach?

Po kolei.

Czy mógł? Co do zasady – nie, chyba, że… pasażer taksówki dysponował kartą parkingową umożliwiającą mu korzystanie z zastrzeżonych miejsc postojowych. Pragniemy przypomnieć, że przywilej korzystania z miejsca zastrzeżonego dla osoby niepełnosprawnej jest związany z konkretną osobą, a nie samochodem.

Zdjęcia, które pojawiły się w mediach, niczego takiego nie dowodzą. Gdyby jednak okazało się, że karta była w pojeździe w czasie robienia zdjęć, a fotografujący jej nie zauważył, wtedy kierujący taksówką nie ponosi odpowiedzialności, ponieważ nie można przypisać mu winy w momencie popełnienia czynu zabronionego. Wykroczenie polegające na postoju w miejscu zastrzeżonym dla osób niepełnosprawnych jest szczególnie bulwersującym i podlegającym szczególnie wysokiej karze.

Posiadający uprawnienia może korzystać z samochodu pożyczonego, użyczonego z kierowcą lub bez, wynajętego, bądź wynajętego z kierowcą. Istotne jest posiadanie karty parkingowej i pozostawienie jej w pojeździe (w widocznym miejscu) w czasie postoju na „błękitnej kopercie”.

Czy podejmujemy działania w takich sytuacjach jak opisana powyżej? Tak, robimy to z własnej inicjatywy lub po wcześniejszym zgłoszeniu.

Dlatego namawiamy do tego wszystkich, którzy widzą przypadki nieuprawnionego (w ich przekonaniu) korzystania z miejsc dla osób niepełnosprawnych. Sprawdzimy każde zgłoszenie. A jeżeli to będzie konieczne, wyciągniemy konsekwencje.

 

zdjęcie: internet

 




„Zakaz zatrzymywania” jakiś dziwny, część 3

Co do zasady obowiązywanie „zakazu zatrzymywania się” i „zakazu postoju” odwołuje skrzyżowanie dróg następujące bezpośrednio po zakazie.
To wiedza powszechnie dostępna dla każdej osoby posiadającej prawo jazdy (przynajmniej taką mamy nadzieję). Czy tylko skrzyżowanie odwołuje obowiązywanie znaków B-35 i B-36?
Nie, nie tylko. Obowiązywanie ww. zakazów odwołuje również zestawienie znaku B-35 lub B-36 z tabliczką pod znakową T-25 c wskazującą miejsce, od którego wspomniane zakazy nie obowiązują.
Znaki B-35 i B-36 (z tabliczkami) występują zwykle w „parach”, gdzie pierwszy zakaz uzupełniony jest o tabliczkę T-25a. W ten sposób wyznacza się obszar na drodze, gdzie z punktu widzenia zarządzającego ruchem konieczne jest wprowadzenie takich zakazów.

 

Skoro już jesteśmy przy temacie „zakazów”, chcielibyśmy przypomnieć o jeszcze jednej tabliczce – to T-25 b, która oznacza kontynuację obowiązywania zakazu zatrzymywania się lub zakazu postoju.

Dlaczego o tym piszemy?
Zawodowo zajmujemy się egzekwowaniem przestrzegania przepisów prawa, naszym obowiązkiem jest nie tylko wyciągać konsekwencje, ale również przypominać, edukować, wyjaśniać.

W przyszłym tygodniu przypomnimy o tabliczkach pod znakowych nakazujących określony sposób postoju pojazdów.




Każdy ma prawo… część 16

Każdy ma prawo do odmowy wykonania polecenia uprawnionego organu. Każdy może uznać, że nikt nie będzie mu dyktował, co może robić.
To prawda, ale należy pamiętać, że to prawda niosąca za sobą konsekwencje.

Tym razem przyjrzymy się historii właściciela pojazdu, który nie chciał przyznać, kto był kierującym w ściśle określonym miejscu i czasie.

Pytaliśmy, właściciel pojazdu milczał, nie odpowiadając na przesyłaną do niego korespondencję.
W związku z tym do Sądu rejonowego w Gliwicach trafił wniosek o ukaranie Pana X, za to, ze mimo obowiązku nie wskazał uprawnionemu organowi, komu użyczył pojazd w oznaczonym miejscu i czasie.
Sąd uznał, że dowody winy są bezsporne i ukarał Pana X grzywną wysokości 400,00 zł oraz obciążył kosztami postępowania w wysokości, łącznie 110 zł.
Pamiętajcie, każdy ma prawo… ponosić konsekwencje podejmowanych decyzji…

 




Dziś kolejny eko-poniedziałek…

 

Przez ostatnie tygodnie pisaliśmy o drugim życiu dla segregowanych odpadów. Dziś chcemy zwrócić Waszą uwagę na to, jakie zagrożenia wynikają z braku segregacji odpadów.
W odpadach znajduje się wiele surowców, które mogą zostać odzyskane, pisaliśmy o tym szczegółowo. Kiedy nie segregujemy odpadów, ktoś musi to zrobić za nas, by odzyskać wszystko, co warte jest odzyskania.
Jeżeli trudne bądź niemożliwe jest odzyskanie ważnych surowców (z powodu braku pierwotnej segregacji), konieczne jest zwiększenie ilości odpadów na składowisku, a to z kolei może skutkować koniecznością zajmowania kolejnych terenów pod składowiska odpadów.
Na koniec – jeżeli powyższe argumenty Was nie przekonały, zwróćcie uwagę na aspekt finansowy. Brak segregacji odpadów to wyższe ceny ich odbioru np. z gospodarstw domowych.
Ktoś może powiedzieć: „a co mnie to obchodzi, stać mnie, płacę i oczekuję efektów.” Można i tak, ale warto pamiętać, że Ziemia, środowisko naturalne jest również dla tych, którzy przyjdą po nas.

 

foto: Ministerstwo Klimatu




Każdy ma prawo… część 15

Każdy ma prawo do odmowy wykonania polecenia uprawnionego organu. Każdy może uznać, że nikt nie będzie mu dyktował, co może robić.
To prawda, ale należy pamiętać, że to prawda niosąca za sobą konsekwencje.
Kolejny mieszkaniec naszego miasta przekonał się, że alkohol + upał = ułańska fantazja, a to zabójcza mieszanka.
Późnym lipcowym popołudniem na ul. Tarnogórskiej (dzielnica Szobiszowice) wbrew zakazowi pił alkohol w miejscu publicznym. Będąc pod wpływem alkoholu, zakłócał porządek publiczny, używając przy tym słów powszechnie uważanych za wulgarne. Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, odmówił udzielenia dokumentu tożsamości oraz udzielenia informacji na temat miejsca zatrudnienia.
Sąd nie wykazał zrozumienia dla takiego zachowania i ukarał mężczyznę karą ograniczenia wolności w wymiarze 1 miesiąca, polegającą na obowiązku wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne oraz zasądził od ukaranego opłaty dodatkowej w wysokości łącznej 100 zł.
Pamiętajcie, każdy ma prawo… ponosić konsekwencje podejmowanych decyzji…

 

 

 




Przepis na środę, dziś art. 145 kodeksu wykroczeń

Dziś o wykroczeniu, które jest szczególnie dokuczliwe.

Kto zanieczyszcza lub zaśmieca miejsca dostępne dla publiczności, (…) podlega karze grzywny do 500 zł lub karze nagany.

Wbrew pozorom to trudny temat, bo z jednej strony mamy tzw. drobnych pijaczków, którzy absolutnie nie zwracają uwagi na zasady, a z drugiej… dzieci, dorosłych i brak koszy na śmieci.

Miejscem dostępnym dla publiczności jest miejsce, do którego ma dostęp bliżej nieokreślona grupa ludzi, w bliżej nieokreślonej porze doby. Prawodawca dodaje – w szczególności droga, plac, ulica, ogród, trawnik lub zieleniec.

Czy brak kosza, jest uzasadnieniem dla wyrzucenia śmieci w dowolnym miejscu?

NIE! Po trzykroć nie.

Dorośli powinni to rozumieć, dzieci muszą się tego nauczyć, najlepiej od rodziców.

Nie zostawiajmy śmieci przy przepełnionym koszu, nie wpychajmy ich na siłę do takiego kosza.

Nie wolno zaśmiecać przestrzeni publicznej, a nasze śmieci zabieramy ze sobą. To szczególna forma bycia eko.

Art. 145 kw Kto zanieczyszcza lub zaśmieca miejsca dostępne dla publiczności, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany.

 

 

foto: pixabay.com

 




Nietoperz w rynnie

Na miejscu okazało się, że rzeczywiście, w rynnie jest mały nietoperz.

Po dłuższych zabiegach udało się nam go wydostać, niezwłocznie przekazaliśmy go do schroniska.

Zdjęcie: własne SM Gliwice




Odzyskany pojazd

5 listopada 2021 r. wczesnym popołudniem zauważyliśmy na ulicy Zamenhofa (dzielnica Obrońców Pokoju) pojazd, który sprawiał wrażenie porzuconego.
Zaklejona folią boczna szybka, otwarte drzwi, spowodowały, że przyjrzeliśmy się pojazdowi nieco uważniej. Okazało się, że stacyjka została wyrwana.
W wyniku podjętych czynności ustaliliśmy, że pojazd jest na liście utraconych. Dalsze czynności w sprawie podjęły właściwe instytucje.