To, że nie odpowiadamy na wasze komentarze pod naszymi tekstami, nie oznacza, że ich nie czytamy.
Niestety, komentarze często tworzą szkodliwe mity, które trzeba wyjaśnić.
Temu poświęcamy poniższy tekst.
Mit: polujemy na porządnych obywateli, którzy w pośpiechu zaparkowali swój pojazd, a myśmy go usunęli.
Poniżej fragmenty jednego z wątków w dyskusji pod informacją o usunięciu z drogi samochodu zaparkowanego w sposób zagrażający bezpieczeństwu ruchu drogowego.
Pierwszy komentarz
„Szkoda tylko, że nie pilnują tych co robią zadymy na mieście i niszczą mienie ludzi i są bez karni a porządny człowiek, który pracuje i w pośpiechu zostawi auto na chwilę bo nie ma gdzie w tym mieście zaparkować ma zabrany samochód. Skandal” (pisownia oryginalna)
Autor racjonalizuje niewłaściwe zachowanie. Bo inni są gorsi, bo inni są „bez karni”, a strażnicy nic nie robią. Nic zaskakującego. Każdy ma potrzebę usprawiedliwiania się, choćby przez zwrócenie uwagi, że „Oni” nie robią tego, co powinni.
Mit: Nie robimy tego, co powinniśmy.
Przypomnijmy drugą część wypowiedzi „a porządny człowiek, który pracuje i w pośpiechu zostawi auto na chwilę bo nie ma gdzie w tym mieście zaparkować ma zabrany samochód. Skandal”
Skandal? Mocne słowo. Czy użyte w sposób adekwatny? Słowo „Skandal” zostało użyte w absolutnie nieadekwatny sposób.
Czy skandalem jest wykonywanie swoich obowiązków służbowych, w tym przypadku związanych z nadzorowaniem prawidłowości postoju pojazdów?
Czy skandalem jest zareagowanie na to, że kierujący zatrzymał swój samochód w sposób zagrażający bezpieczeństwu w ruchu drogowym?
Odpowiedź jest prosta i jednoznacznie taka sama w przypadku obydwu pytań.
Zmieńmy punkt widzenia.
Czy skandalem jest to, że porządny człowiek naruszył (załóżmy, jednorazowo) przepisy prawa o ruchu drogowym?
Nic podobnego. Oczywiście moglibyśmy nazwać to skandalem, gdyby komentator naruszał te przepisy codziennie i bez żadnej refleksji.
Autor komentarza musi zrozumieć, że nie można zostawiać samochodu „na chwilę” w miejscu, w którym jego postój zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego.
Fakt: Usuwamy z drogi wyłącznie pojazdy pozostawione w miejscu, gdzie jest to zabronione, utrudnia ruch i (lub) zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego.
Art. 130a. ustawy prawo o ruchu drogowym
1. Pojazd jest usuwany z drogi na koszt właściciela w przypadku:
1) pozostawienia pojazdu w miejscu, gdzie jest to zabronione i utrudnia ruch lub w inny sposób zagraża bezpieczeństwu;
Drugi komentarz:
„Nawet własne podwórka ludzie mają ale jeżeli jest zastawione a miejsca full zajęte i człowiek jest umówiony lub śpieszy się do pracy to parkuje na dostępnych miejscach które nikomu nie wadzą, ale straż miejska wtedy łatwe „kąski” lubi „upolować.” (pisownia oryginalna)
Co jest istotą powyższej wypowiedzi?
„(…)człowiek jest umówiony lub śpieszy się do pracy to parkuje na dostępnych miejscach, które nikomu nie wadzą(…)”
Problem zaczyna się, kiedy pochylimy się nad znaczeniem dwóch określeń.
Pierwsze-„dostępne miejsca”.
Drugie–„nikomu nie wadzą”.
Dostępne miejsca postojowe to takie miejsca, na których postój nie jest zabroniony znakami drogowymi lub zapisami ustawy prawo o ruchu drogowym.
Jeżeli w miejscu X obowiązuje zakaz zatrzymywania się lub postoju, to z punktu widzenia obowiązującego prawa, to miejsce jest:
„N I E D O S T Ę P N E”
Fakt: Żaden strażnik czy policjant nie będzie miał pretensji o parkowanie na dostępnych miejscach, w sposób określony w przepisach prawa o ruchu drogowym.
Nikomu nie wadzą? To tak nie działa. Jeżeli miejsce należy do kategorii wyżej opisanych miejsc niedostępnych, to postój na nim powinien „wadzić” wszystkim zainteresowanym. Przy czym może się to wiązać zarówno z naruszeniem „tylko” normy prawa, jak i „aż” spowodowaniem zagrożenia dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Prosimy.
Nie wybierajcie tej drogi, nie szukajcie takiego (jak powyższe) usprawiedliwienia dla swojego, niewłaściwego zachowania.
Podsumowanie.
Ktoś napisał, „Na całym świecie nie ma policji i straży miejskiej która jest w stanie udaremnić każdą sytuację bo nikt za wandalami nie chodzi i nie czyta im w myślach, a tu sprawa jest prosta, jak stoisz na pasach to dostajesz mandat…” (pisownia oryginalna)